Alicja Lamczyk
województwo: mazowieckie,
schorzenie: mózgowe porażenie dziecięce, diplegia spastyczna
Mam na imię Luiza i proszę Was o pomoc dla Alicji - mojej skromnej siostry bliźniaczki, którą kocham nad życie. Rodzice w trzecim miesiącu ciąży zobaczyli na ekranie dwa serduszka. Bardzo cieszyli się na nasze przyjście na świat. Nie sądzili jednak, że nastąpi ono tak szybko. Ala i ja jesteśmy wcześniaczkami. Urodziłyśmy się w 28. tygodniu ciąży, co odcisnęło swoje piętno. Naszym domem w pierwszych miesiącach życia był inkubator. Przeszłyśmy operację oczek, bo groziła nam całkowita ślepota. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła nigdy nie zobaczyć mojej siostry. Od początku obie byłyśmy rehabilitowane. Ponieważ byłam mniejsza, słabsza, bardziej skupiałam na sobie uwagę. Jak się okazuje, to Ala bardziej potrzebowała pomocy. U Alicji w 5. miesiącu życia zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce. Kiedy ja już wstawałam i chodziłam, ona ciągle o to walczyła. Patrzyłam na tę walkę i starałam się pomagać. Podawałam ulubione zabawki, podnosiłam za rączki. Gdy Ala miała 4 lata, zaczęła czworakować, później stać przy stole, stawiać kroki przy balkoniku. Dziś jeździ na wózku aktywnym, a w domu porusza się przy balkoniku. W czasie gdy ja chodziłam do przedszkola, Ala była rehabilitowana w domu. Dzięki determinacji rodziców i pomocy rehabilitantów mogłyśmy razem zacząć pierwszą klasę. To dla mnie wielkie szczęście, że mogę być przy siostrze i jej pomagać. Razem chodzimy na zajęcia z ceramiki i malarstwa. Widzę, jakie Ala robi postępy dzięki wielopoziomowym ćwiczeniom. Obie uwielbiamy konie. Chodzimy na hipoterapię. Ali jest bardzo smutno, że nie może sama osiodłać konia, ale ja wierzę, że kiedyś to zrobi, że miłość siostrzana w połączeniu z Waszą pomocą uczyni cuda.
Ala potrzebuje nowych ortez, które pomagają jej poruszać się bez koślawienia stóp. Moja siostra nieustannie walczy o sprawność. Wymaga terapii neurofizjologicznych i funkcjonalnych. Naszym marzeniem są wspólne podróże, ale najpierw chciałabym, byśmy mogły pójść razem do cukierni i na zakupy. Bez towarzystwa wózków i balkoników. I wierzę, że to się uda. Ja zawsze będę jej służyć pomocną dłonią i o tę pomocną dłoń proszę też Was.