
Filip Suchecki
województwo: mazowieckie,
schorzenie: wrodzony obustronny brak kości strzałkowych, brak stawów skokowych, zdeformowane stopy
Temat ciąży jest dla nas bardzo trudny. Do 30. tygodnia wszystko wydawało się być w porządku. Później dowiedziałam się, że u syna nie widać części nóg. Świat się nam zatrzymał, ale stwierdziliśmy, że szukamy pomocy i że damy radę.
Jak Filip przyszedł na świat miał bardzo zdeformowane nogi. Zagięcia w kościach sprawiły, że wyglądał, jakby miał dwa kolana w jednej nóżce. Po porodzie przyszedł do mnie lekarz i powiedział, że najlepiej je amputować i założyć protezy. Nie zgodziliśmy się na to. Konsultowaliśmy przypadek u różnych specjalistów. Było mnóstwo pomysłów na to, co robić. W Poznaniu zoperowano nogi Filipa i po zdjęciu gipsów miał mieć proste nogi, ale okazało się, że nogi nadal są krzywe, a dodatkowo mamy bliznę na bliźnie.
Filip nie ma nawet zalążka kości strzałkowej. Wydłużamy kość piszczelową, która się wykształciła, ale jest skrócona. Syn przeszedł 14 operacji, które miały polegać na rekonstrukcji, wydłużaniu. Te udane zabiegi były w Stanach Zjednoczonych. Gdyby nie operacje Filip by nie chodził, a potrafi się poruszać, chodzić po schodach, jeździć na rowerze. Brak stawu skokowego sprawia, że nigdy nie podskoczy, ale udało nam się osiągnąć bardzo wiele. Przez 9 lat nie miał ani roku spokoju w temacie nóg.
Pierwsze operacje były bardzo kosztowne. Każda kolejna to też ogromne koszty. Pół miliona, 600 tysięcy złotych, to kwoty, których nie mamy. Musimy cały czas myśleć o tym, czy będziemy mieć pieniądze na kolejne operacje.
Chcemy, by Filip żył normalnie. To chłopak, który ma marzenia.
Prosimy o wsparcie i z serca za nie dziękujemy.

