
Milena Świąder
województwo: łódzkie,
schorzenie: wrodzona wada serca - hipoplazja łuku aorty, ubytek międzykomorowy, zwężenie tętnic płucnych
Milenka przyszła na świat we wrześniu 2022 roku. Już na etapie ciąży byliśmy przygotowani, że jej serduszko będzie wyjątkowe. Mimo strachu i niepewności dzień jej narodzin sprawił ogromną radość - nam rodzicom i rodzeństwu Milenki. Wyjątkowe serduszko okazało się niestety bardziej wymagające niż się spodziewaliśmy. Wada serca naszego dziecka wymagała etapowego leczenia, częściowo paliatywnego. W pierwszym roku życia przeżyliśmy razem trzy duże operacje kardiochirurgiczne i walczyliśmy, aby serduszko podjęło pracę po konwersji do serca dwukomorowego. Jest to bardzo istotne, ponieważ daje naszemu dziecku szansę na prawidłowe funkcjonowanie, na życie z naprawionym serduszkiem, na życie bez ograniczeń.
Niestety nie wszystko poszło po myśli naszych lekarzy. Tętnice płucne po pierwszej operacji przestały rosnąć i zatrzymały się na rozmiarze noworodkowym to jest ok. 3 milimetrów. Była nadzieja, że po korekcie ten przepływ się zmieni, ale mimo starań tak się nie stało. Zwężenie nie jest również możliwe do usunięcia podczas zabiegu cewnikowania.
Tętnice Milenki zwężone są na całym poziomie płuc, co powoduje przerost i wysokie ciśnienie w komorze prawej, a to prowadzi do niewydolności jej serduszka. Milenka dzielnie znosi trudne warunki panujące w jej serduszku.
Poza tym, że operacja rekonstrukcji tętnic jest pilna już od roku, serce córeczki pracuje dobrze. Wykonane wcześniej operacje dały zadowalający efekt. Jest nadzieja dla naszego dziecka. Propozycja lekarzy kardiologów Instytutu Centrum Zdowia Matki Polki w Łodzi, którzy widzą potencjał w serduszku i przyszłość dla naszej córeczki, to operacja w ośrodku pionierskim w naprawach tętnic płucnych w Stanford w USA.
Upewniliśmy się po wielu rozmowach z lekarzami, że tylko tam jest szansa. To tam tak krytycznie zwężone tętnice zostaną zrekonstruowane. Z 3 milimetrów naczynia musimy uzyskać ok. 11 milimetrów. Jest to więcej materiału niż jej własnej tętnicy, dlatego tak ważne jest, aby wykonał to ośrodek z największym doświadczeniem, sprzętem oraz personelem. To jest jedyna szansa dla nas, aby Milenka już nigdy więcej nie musiała jechać na blok operacyjny i walczyć o życie.
Klinika w Stanford zaproponowała nam leczenie i wysłała kosztorys. Sami nie jesteśmy w stanie opłacić tej operacji. Około 6 700 000 miliona złotych - na tyle zostało wycenione bicie serca naszego dziecka. Kosztorys jest ważny do września 2025 roku. Mimo naszych starań, działań gmin, urzędów, osób prywatnych, fundacji – nadal wiele nam brakuje. Dlatego prosimy wszystkich o zainteresowanie i pomoc. Tylko wspólnymi siłami mamy szansę uratować to wyjątkowe serduszko Milenki.
Nasza córeczka to bardzo waleczna dziewczynka, choć ma dopiero dwa lata. Z wszystkich powikłań pooperacyjnych wyszła cało. Gdy nie było szans - ona zadziwiła wszystkich. Musimy jej pomóc. Chcemy wykorzystać szansę, którą daje poszerzenie tętnic. Wtedy już nigdy więcej nie będziemy musieli żyć szpitalami i zmartwieniami.

