Natalia Mielewczyk
województwo: pomorskie,
schorzenie: mózgowe porażenie dziecięce, wcześniactwo
Jestem tatą Natalki. To mój mały skarb. Mały, bo urodziła się drobniutka i trochę za wcześnie - w 29. tygodniu ciąży. Stąd w pierwszych miesiącach życia nasze wycieczki po specjalistach. Diagnozę - mózgowe porażenie dziecięce - usłyszeliśmy przed pierwszymi urodzinami Natalki. I nie był to prezent, na który czekaliśmy, ale wiedzieliśmy, że każde następne urodziny chcemy świętować małymi sukcesami.
Córeczka przy porodzie doznała niedotlenienia. Na początku dużo krzyczała i się napinała. Jej malutkie rączki zaciśnięte były w piąstki. Widziałem, jak bardzo ją to męczy. Jako wcześniak od początkuzostała skierowana na rehabilitację. Niestety był to też czas pandemii i zaczęliśmy intensywne ćwiczenia dopiero w maju 2020 roku. Natalka w tej chwili nie siedzi samodzielnie i nie chodzi. Mamy dwa pionizatory, jeden z odwiedzeniem w stawach biodrowych, bo córeczka ma z tym problem. Mam specjalny wózek do przewożenia Natalki, ale jest już zużyty i niebawem będziemy musieli go wymienić. Rehabilitacja i ta prywatna, i turnusy, bardzo otworzyła nasze dziecko, rączki się rozluźniły, a terapia botulinowa pozwoliła się uwolnić spiętym mięśniom nóg. Czekają ją jeszcze zabiegi na przywodzicieli. Lekarze powiedzieli nam, że nie zobaczymy, jak Natalka chodzi, ale rehabilitanci mówią, że ma dużą wolę do ćwiczeń. Chęci są, natomiast to, co ją ogranicza to jej ciało.
Natalka mówi komunikatywnie. Powie, że ma ochotę coś zjeść, napić się, że chce się przytulić. Idziemy za ciosem i mocno stawiamy na rehabilitację logopedyczną. Chcemy, by była rozumiana także przez innych. W tym wszystkim pomaga nam elektrostymulacja nerwowo-mięśniowa twarzy i szyi oraz sensoryka. Pierwszym słowem, jakie usłyszałem od Natalki było słowo "tata". To zmobilizowało mnie jeszcze bardziej.
Natalka jest pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem, jak na dziecko z taką chorobą. Lubi spacery, kocha jeździć na basen i być w wodzie. Od września idzie do przedszkola specjalnego. Nie ma na tyle sprawnych rączek, by pisać i malować, jak dzieci w jej wieku, ale wierzę, że towarzystwo rówieśników będzie impulsem do pracy nad jej ograniczeniami.
Córeczka od urodzenia jest rehabilitowana na tyle, na ile pozwalają nam finanse. Mam świadomość, że to, co wyćwiczymy z Natalką teraz, będzie procentowało w jej dalszym życiu. Pragnę, by moje dziecko było jak najszybciej samodzielne i będę robił wszystko, żeby jej w tym pomóc. Koszty przekraczają moje możliwości finansowe. Marzę, by Natalka chodziła i mówiła, by mogła nam powiedzieć o swoich zainteresowaniach i je rozwijać. Twoje wsparcie pomoże nam podtrzymać tę nadzieję, a może z czasem zamienić ją w pewność, że tak właśnie będzie.