Wiktor Polak
województwo: podlaskie,
schorzenie: lewostronny rozszczep wargi i dziąsła
Wiktorek przez cały okres ciąży zasłaniał się w brzuchu. Pokazał się dopiero w 8. miesiącu, czyli praktycznie na sam koniec. Tuż przed rozwiązaniem. Ginekolog, który mnie badał, pokazał mi zdjęcie i powiedział, że synek ma rozszczep wargi i dziąsła, i będzie "innym dzieckiem". Na początku nie mogliśmy sobie psychicznie z tym poradzić. Bo co znaczy "inne dziecko"? Zaczęliśmy czytać, dowiadywać się, jak możemy pomóc naszemu dziecku. Już w szpitalu doradzono nam, by szukać pomocy w Zabrzu lub Warszawie. Udaliśmy się do stolicy do Instytutu Matki i Dziecka. Tam nauczono nas jak z synkiem postępować, jak karmić, jakich smoczków używać. Dowiedzieliśmy się, że już potrzebne są zajęcia z logopedą - masaże twarzy, ciała.
W przedszkolu kontynuowaliśmy zajęcia z logopedą. Wczesna stymulacja i zajęcia sprawiły, że Wiktor mówi bardzo ładnie. Teraz potrzebny jest aparat na zęby. W szkole syn radzi sobie bardzo dobrze, choć zdarzały się przykre sytuacje, że rówieśnicy mu dokuczali.
Gdy skończy się faza wzrostu Wiktora czeka jeszcze korekta nosa i blizny po pierwszej operacji, która ma poprawić wygląd twarzy. Do tej pory nie znamy przyczyn rozszczepu u Wiktora.
Wiktor jest bardzo żywym chłopcem. Gra w piłkę, jeździ na rowerze, hulajnodze i deskorolce. Lubi czytać książki. Czasem wydaje mi się, że przez to, co przeszedł jest bardziej dojrzały i inteligentny niż rówieśnicy. Marzy, by być piłkarzem, jak Cristiano Ronaldo. Gra w lokalnym klubie piłkarskim Glks Wilkowice.
Potrzebujemy środków na rehabilitację logopedyczną, dojazdy do Warszawy, kontrole z aparatem ortodontycznym i lekarstwa, bo syn ma również problemy ze szmerami w sercu. Bardzo dziękujemy każdemu, kto wesprze nas w naszej drodze do "normalności".