Kacper Pietrzyk
województwo: łódzkie,
schorzenie: mózgowe porażenie dziecięce
...ale mimo to pragnę pokazać, że niepełnosprawność to nie tylko smutek i żal, ale również radość i życie na tyle, na ile pozwala choroba. Staram się być bardzo wesoły i nie poddawać się w tej walce.
Mam marzenia, jak każdy nastolatek...
Obecnie 3-4 razy w tygodniu. Mam rehabilitację. Ćwiczę dzielnie każdego dnia ze wspaniałą rehabilitantką Panią Hanią. To właśnie dzięki niej zrobiłem tak wielkie postępy. To właśnie ona podnosi mi poprzeczkę i stawia cele rehabilitacyjne do zrealizowania. Dzięki ćwiczeniom oddechowym, wykonywanym również z Panią Hanią, jakiś czas w dzień oddychałem samodzielnie bez respiratora, a rodzice podłączali mi maszynę na noc... Jednak życie jest bardzo kruche, o czym się przekonałem i infekcja, która dopadła mnie już dawno temu odebrała mi umiejętność samodzielnego oddychania... Obecnie praktycznie przez całą dobę jestem podłączony pod respirator, dzięki któremu oddycham i żyję. Nie poddaje się i podejmuję próby odłączania od maszyny nawet na kilka minut. Wierzę, że kiedyś znowu zacznę oddychać sam...
Muszę zwyciężyć...
Tak bardzo chciałbym poczuć, jak to jest móc chodzić, biegać, grać w piłkę z tatą i starszym bratem. Kiedyś mam nadzieję, że w końcu będę silniejszy... Jedyną szansą na większą samodzielność jest bardzo intensywna ale i kosztowna rehabilitacja. Obecnie, w zależności od ilości godzin, miesięczny koszt rehabilitacji to nawet 1500 zł...
Samodzielność...
To właśnie moje największe marzenie... Proszę o pomoc w jego spełnieniu...
Pieniążki zostaną wykorzystane na moje intensywne rehabilitacje. Obiecuję, że będę ćwiczył z całych sił i próbował żyć jak najbardziej samodzielnie, tak jak moi rówieśnicy.
Kochani, to moja jedyna szansa na większą samodzielność...
Wraz z Rodziną serdecznie dziękujemy za każdą wpłatę ❤️