Karolina Topolska
województwo: kujawsko-pomorskie,
schorzenie: wodogłowie, pęcherz neurogenny, stan po operacji rozszczepu kręgosłupa
W 16. tygodniu ciąży u Karolinki został stwierdzony rozszczep kręgosłupa. Byliśmy załamani i nie wiedzieliśmy, co dalej. Słyszeliśmy o powikłaniach, jakie niesie za sobą ta choroba po urodzeniu. Szczęśliwie dla nas, w tym samym czasie Fundacja Polsat sprowadziła do Polski innowacyjną metodę operacji rozszczepu kręgosłupa płodu w łonie matki metodą fetoskopową, czyli nieinwazyjną. Fundacja sfinansowała szkolenie lekarzy oraz zakup sprzętu medycznego niezbędnego do wykonania tego typu zabiegu. Skonsultowaliśmy nasz przypadek i byliśmy pierwszymi w Polsce, u których taka operacja została przeprowadzona. Było to w 25. tygodniu ciąży.
Wiedziałam, że to jest jedyny ratunek i najlepsze, co mogę zrobić dla mojego dziecka. Operacja się udała, rozszczep został zamknięty wewnątrzmacicznie.
Obawiałam się porodu. Tego w jakim stanie córeczka się urodzi, jakie będą perspektywy. Karolinka przyszła na świat w 31. tygodniu, więc jest wcześniakiem. Jej stan był określony jako dobry i do dziś ładnie się rozwija. Dla mnie jest cudem.
Kluczowa była rehabilitacja, którą bardzo szybko wdrożyliśmy. Jeździliśmy i jeździmy po specjalistach, rehabilitujemy ją w domu. Karolinka miała problem z nóżkami. Dopiero w 20. miesiącu zaczęła chodzić. Ale ogromnie nas te kroki ucieszyły, bo wiemy, że mogła być skazana na wózek inwalidzki. Córeczka w największym stopniu wymaga właśnie rehabilitacji kończyn dolnych. Ma też powikłania natury fizjologicznej. Z główką jest bardzo dobrze, ma tam zastawkę, która dobrze pracuje. Karolinka dobrze też radzi sobie z mówieniem.
Teraz córeczka chodzi do pierwszej klasy. Jest to publiczna szkoła, nie specjalna. Bardzo cenimy sobie współpracę z placówką. Karolinka jest cewnikowana i na tę potrzebę ma udostępnioną specjalną salę. W szkole ma też logopedę, rewalidację i zajęcia korekcyjno-kompensacyjne.
Jeśli chodzi o rehabilitację, to ćwiczymy metodą Vojty, mamy elektrostymulację i laser. Raz w tygodniu jeździmy prywatnie do Torunia na fizjoterapię i kąpiel wodną w wirówce kończyn dolnych. Dwa razy w tygodniu mamy też zajęcia w ramach SUO, czyli specjalistycznych usług opiekuńczych.
W Toruniu od lat mamy hipoterapię. Pomaga jej to na bioderka, bo ma porażony dolny odcinek kręgosłupa. Raz w roku jeździmy na turnus rehabilitacyjny. Karolinka mnie wtedy pyta, czy będą koniki. „Pomidorek” jest jej ulubionym.
Córeczka jest stymulowana pod każdym kątem. Ale na to wszystko potrzeba środków pieniężnych: turnusy, prywatne fizjoterapie, wyroby medyczne, środki do cewnikowania – to koszt naszej codziennej walki o sprawność i samodzielność Karolinki.
Rodzice spodziewając się dziecka chcą, żeby było zdrowe. Karolinka nie jest w pełni zdrowa, ale dla nas – rodziców, którzy wiedzą, jak to mogło się potoczyć bez operacji, jest najpiękniejszym promyczkiem. Jak mówimy: Ona jest zdrowa, ale w inny sposób. Wymaga od nas więcej uwagi. Gdy myślę o przyszłości widzę ją całkowicie zdrową, ale wiem, że daleka droga przed nami.
Nasza córeczka to żywe srebro. Od małego jest bardzo wesoła i przebojowa. Wniosła w nasze życie bardzo dużo optymizmu. Nauczyła nas życia z dnia na dzień. Rodzeństwo bardzo ją wspiera w rozwoju. Jako rodzina chętnie pomagamy innym i Karolinka już dwukrotnie brała udział spotach promujących Mikołajkowy Blok Reklamowy. W 2024 roku występowała ze starszą siostrą Weroniką i nami - rodzicami. Była to dla nas wspaniała przygoda.
Sytuacja, która nas spotkała, pokazała jak ogromna siła drzemie w ludzkich sercach. Rehabilitanci są z nami zaprzyjaźnieni. Fundacja Polsat oraz Darczyńcy bardzo nas wspierają i to właśnie dzięki temu możemy tak zaopiekować Karolinkę.
Jesteśmy wdzięczni za każdą wpłatę i przekazanie 1,5% procent podatku, bo pozwala nam to na spełnienie marzenia o zdrowiu Karolinki.